niedziela, 9 grudnia 2012

Prolog.


 "Cała historia zaczęła się od tego spotkania..Była sobota.Postanowiłem wybrać się w ten słoneczny dzień do miasta ,do galerii "Factory".Słyszałem,że jest nowa.Pewnie się zdziwicie.. Co facet robi w galerii?No tak.Miałem niedługo egzaminy i musiałem zaopatrzyć się o dostojny garnitur.No więc wybrałem się tam tramwajem.Nienawidzę nimi jeździć,ale nie miałem wyboru.Nie potrafię sobie wyobrazić jak niektórzy ludzie mogą tak o siebie nie dbać.Dziwne.W końcu jednak dojechałem na miejsce.Budynek wyglądał przyzwoito.Powoli ruszyłem w stronę drzwi.Uwierzcie trudno było się dostać w takim tłoku.Wszystko w środku było takie nowe i czyste..Zauważyłem kilka sklepów i oczywiście do nich ruszyłem.Na próżno zresztą.Ceny były tam kosmiczne.Gdy szedłem jakiś palant oblał mnie koktajlem.Zdenerwowałem się lekko ,ale postanowiłem,że pójdę do łazienki.Stanąłem przy lustrze przyglądając się tej wielkiej plamie na mojej ulubionej koszuli.Rzuciłem krótkie "Fuck" pod nosem.Wtedy wyszedł ON.Miał śliczne loki i taki miły uśmiech.Rzekł do mnie:

-oops.

Zmieszany rzekłem do niego "Hi".
Chłopak uśmiechnął się jeszcze raz i zaproponował pomoc w usunięciu plamy.Oczywiście zgodziłem się...Powiedział ,żebym zdjął koszulę a on już sobie poradzi.Tak też zrobiłem.Wziął koszulę ,zmoczył ją a następnie potarł mydłem.. Po chwili problem zniknął.Podziękowałem mu bardzo z lekkim zdziwieniem..Ja szczerze mówiąc nie poradził bym sobie tak zręcznie jak on.Po chwili wyciągnął do mnie rękę.

-Harry jestem.
-Miło Cie poznać, ja jestem Lou.

Chłopak uśmiechnął się jeszcze bardziej.Uwielbiałem ten uśmiech.W całym swoim życiu nie widziałem jeszcze tak niesamowitego uśmiechu.Sami zobaczcie:

 

 -Ładne imię Lou.
-Dzięki-rzekłem śmiejąc się.

Potem wysuszyłem koszulę za pomocą tych suszarek do rąk.Czasami się przydają.Gdy ubierałem koszulę Harry przyglądał mi się uważnie.Od początku domyśliłem się kim jest.Miałem dziwne uczucie tak jakbym go widział już kiedyś.Nie wiem na jakiej podstawie..ale stwierdziłem,że ten mały chłopaczek może być kiedyś sławny.Potem wyszliśmy razem z łazienki .Siegnęłem po telefon i zapytałem się go.

-Słuchaj , mógłbym zrobić sobie z Tobą zdjęcie?

Chłopak nawet nie zapytał po co.Zgodził się.Zapytaliśmy się przechodnia czy zrobił by nam zdjęcia.Ten "ktoś" się zgodził pod warunkiem,że jego przyjaciel może zrobić sobie zdjęcie z nami.Zgodziliśmy się.Do dziś nie wiem po co temu komuś to było..



http://images.tinypic.pl/i/00210/sgngx1ucccr4.png

Potem wyszliśmy razem,śmiejąc się.Znaliśmy się tak krótko a czuliśmy się świetnie w naszym towarzystwie.Jak się potem dowiedziałem Harry miał 16 lat i kochał to samo co ja.Czyli muzykę.Zaprosiłem go na lody do mojej ulubionej kawiarenki.Tam opowiedział mi dużo ciekawostek z jego życia..ja zrobiłem tak samo.Wspomniał również o XFactor.Mówił,że gdy miał 14 lat to był na castingu,ale odpadł.Postanowiłem sprawdzić jakim naprawdę jest muzykiem..Wymieniliśmy się  numerami  i adresami.Harry powiedział,że mieszka z mamą,ojczymem i siostrą.Ja natomiast mieszkałem sam choć miałem 18 lat.Harry gdy szedł przytulił się do mnie.Nie powiem.. zdziwiło mnie to trochę,ale b. go polubiłem i sądziłem ,że on mnie też. 

*** 

Następnego dnia około godziny 12.00 usłyszałem pukanie do drzwi.Był to Harry.Otworzyłem mu szeroko drzwi i przedstawiłem mu moje mieszkanko.Loczkowi od razu bardzo się spodobało.Stwierdził iż ja to mam szczęście,że mieszkam sam.Nie lubiłem być sam.. czułem się tak pusto,ale zawsze tą pustkę wypełniała muzyka.Studiowałam tylko w wtorki , środy i piątki.Zaprosiłem Harry'ego do mojego małego pokoiku muzycznego.. gdzie głównie śpiewałem.Chciałem usłyszec jak śpiewa.ubrany był dziś w fioletową bluzę Jack'a Wills'a..Wyglądał bosko.Położył się na podłodze.. Zapytałem sie go co robi.A on odpowiedział ,że woli śpiewać gdy leży,że tak mu wygodnie.No więc przytaknąłem .. i poprosiłem by zaśpiewał mi jakąś piosenkę. Wziąłem aparat i nagrałem jak śpiewał :



Prawda,że bosko? Nie rozumiałem tych jurorów.. Z przed nosa przeszedł im taki talent..

Harry wstał i znów się uśmiechnął.Umówiliśmy się na jutro.. Niedługo ruszają castingi do następnej edycji Brytyjskiego XFactor'a w Londynie ..Chyba zaproponuję mu ,byśmy poszli tam razem.On jest naprawdę niesamowity! Przytuliliśmy się a potem Hazz poszedł. Tak nazywam go Hazz.To zarazem takie słodkie i urocze zdrobnienie. Nie mogę się doczekać jutra..


*** 

Następnego dnia wstałem o 6 rano.Nie mogłem spać z powodu tych wszystkich wrażeń.Zrobiłem sobie tosty z serem i nalałem pomarańczowego soku do picia.Pooglądałem telewizję i nie patrząc na zegarek była już prawie 11.Jak ten czas szybko leci-pomyślałem.Harry jak zawsze znów do mnie przyszedł,ale tym razem był jakiś smutny.

-Ej   mały co z Tobą?

Harry odrzekł,że mama i ojczym oznajmili mu ,że muszą się niedługo wyprowadzić bo mama Hazzy znalazła pracę w ich rodzinnym mieście.Biedak był naprawdę tym przybity.Po chwili nawet rozpłakał mi się na ramieniu...Pomyślałem chwilę  i wpadłem na pomysł.

-Harry... mam pomysł.
-Jaki- zapytał loczek.

Uśmiechnąłem się lekko.Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy do domu Hazzy.

Mijaliśmy różne uliczki aż wkońcu doszliśmy.Harry zapukał a drzwi otworzyła chyba jego siostra -Gemma. Przywitałem się z mamą Hazzy.

-Dzień Dobry jestem Lou.
-Ach wiem , Harry bardzo dużo o Tobie mówił.

Zauważyłem,że gdy jego mama to mówiła on zaczerwienił się jak buraczek.Słodko to wyglądało.

-Słyszałem,że państwo mają się niedługo wyprowadzić.. 
-Tak to prawda.
-Pomyślałem,że mógłbym zostać opiekunem Harry'ego.Mam ukończone 18 lat a niedługo kończę 19.Harry to odpowiedzialny chłopak na pewno by się słuchał.Dopilnował bym by chodził na zajęcia i opiekowałbym się nim.

Mama Hazzy jak zauważyłem nie była zadowolona z mojego pomysłu,ale gdy spojrzała na minę syna od razu rozpromieniała i po chwili rzekła :

-No dobrze zgadzam się.Załatwię niedługo to na papierach,ale pamiętajcie,że to trochę potrwa. 

Harry rzucił się dosłownie na mamę i zaczął ją uściskiwać jak mały chłopiec.



________________________________________________________

I jak?Podoba Wam się Prolog? :) Napracowałam się na nim.I chciałam głównie by przedstawiał to jak Harry i Lou się poznali.Rozdział 1 będzie o wiele dłuższy.Podoba się Wam forma pamiętnika,prowadzonego przez Lou? 


~~ By Anka 


10 komentarzy:

  1. Super pisz dalej kiedy pierwszy rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajniej by było gdybyś zrobiła więcej dialogów. Po za tym podoba mi się, bardzo *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie, co prawda nie jestem Larry shipper, ale za Elką też nie przepadam ;/
    Mam taką drobną uwagę, jeżeli byś mogła to pisz całe "bardzo go polubiłem" ;) a jeżeli nie to jakoś się połapię :)
    pozdrawiam i jestem już stałą czytelniczką xx
    +
    zapraszam do mnie
    http://closeinthedreaam.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super *.* Ja również wierzę w Larrego ♥ Tak wgl. wiesz na co się szykujesz? Dużo jest hejtów Larrego ; / Ale pozdrawiam i życzę weny ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja. Trochę więcej dialogów i będzie git! Super prolog.
    Czekam na następny rozdział ;**
    zapraszam do mnie:sadstoryabout1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest świetne. Też wierzę w Larrego. Oni muszą być razem. Te spojrzenia, uśmieszki, gesty awww.
    http://miloscto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny czekam na pierwszy rozdział i zapraszam do siebie ^^ http://poprostuzamknijswojeoczyi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie no to bendzie swietne opowiadanie:*pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. suuuuuuuuuper ... tylko dla mnie za szybko to wszystko znaja sie nie cale dwa dni a juz chca ze soba mieszkac?? ja bym nie ufala ;DD ... no ale i tak bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń