piątek, 28 grudnia 2012

Trochę o Larry'm.

Hey.W końcu coś piszę ;) Ach.Niestety kochane ,ale to nie rozdział.Nie mam totalnie weny akurat.Postanowiłam zrobić kilka zmian  na blogu.W końcu to  stronka na której wszystko jest o Larry'm.Będę dodawać tu wszystko co związane z tym bromance'm.A rozdziały będą takim urozmaiceniem tego miejsca ;o Może być ? ;) Mi się pomysł podoba.

"My hand fits in your ass like its made just for me"  ♥ -haha  XD

image

oh Harreh c:

ohh Harry c:

Oni trzymają się za ręce za plecami ;o  Wow to takie subtelne i podstępne!

larrys27tattoos:

itjustkindahappend:


they’re are fucking hand holding behind his back


wow they’re so subtle and sneaky

*_________*


my :)

image

nie :)

image

zniszczymy :)

image

ich :)

image

relacji :)

image


Kilka faktów o Larry'm ;) Nie są moje.

1. Harry nosił kiedyś koszulkę z napisem "love is equal" :



2. Harry , Louis i ich mamy followują konta poświęcone Larry'emu.

3.Harry zrobił dziubek gdy Louis pochylił się aby polizać jego nos:  
 


4.  Wagner (uczestnik XF 2010) tweetnął "Dobrze, że wasze oczy widzą, a uszy słyszą." do shippera Larry'ego: 

http://25.media.tumblr.com/tumblr_mczqavrGrP1rp3g0zo1_500.jpg 

5.Ludzie na tumblr'rze twierdzą, że raz Louis tweet'nął do Harry'ego: "I can't do this anymore" co oznacza "Nie mogę tego zrobić", ale po chwili usunął:  

https://pbs.twimg.com/media/A4yrO_-CUAA8fcG.jpg:large  

6. (2:45) <- Na tym twitcam'ie Niall przeczytał tweet'a: "Louis, can you hug Harry?" czyli "Louis, czy możesz przytulić Harry'ego?" Po czym Lou sztucznie go przytulił, a Zayn rzucił w Niall'a gazetą, bo prawdopodobnie takiego tweet'a wgl nie było i sam to wymyślił. Czyli, że chłopcy wiedzą o Larry'm? <3
 



7. PRAWDOPODOBNIE trzymali się tutaj za ręce:  

http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/424826_465135986855833_2060873630_n.jpg 

Nie wiemy tego ,ale na to wygląda ;o


  Boziu *-* Ludzie trzymajcie mnie! Widzicie to? Jak Harry złapał Lou za szyję.

image 

Nie widziałam tego gifa wcześniej :)

To moment z pewnego nagrania fanki.Gdy Lou całuje Eleanor w głowę a Harry nie może przestać patrzeć na nich.

image 

Następne zdjęcie z koncertu.Harry całuje Lou w kark:

 

Znacie może taką osobę jak Danielle Fishel ? To aktorka.

To bardzo ciekawe.. nieprawdaż ?Tweety z jej TT - kolejna Larry shipper.

 To gify z pewnego wywiadu.Ręka na górze to ręka Lou , ta na dole to ręka Hazzy.

 

 Następny ciekawy tweet .. 

 


To chyba tyle na dziś :) Postaram się w najbliższym czasie napisać rozdział 3.Pozdrawiam i życzę świetnego sylwestra ;* 


~~ By Anka 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

2.Nasze życie jest dziwne.

" Po tym co zrobił .. speszył się bardzo i bez słowa uciekł po schodach do pokoju trzaskając drzwiami.Byłem przez chwilę w szoku..patrzyłem się  w podłogę a dłońmi dotykałem ust.Nie spodziewałem się tego.Gdy już dotarło do mnie co takiego się stało.. uznałem,że muszę wyjaśnić sobie coś z Harry'm.Wstałem powoli i poszedłem w stronę jego drzwi.Zapukałem cicho i uchyliłem je.Hazz leżał przykryty kołdrą i płakał.Usiadłem obok niego i dotknąłem jego ręki.Załzawione oczy pochyliły się ku mnie.

-Harry mogę wiedzieć dlaczego to zrobiłeś?

Wstał gwałtownie z łóżka i powiedział:

-Czy ty naprawdę jesteś taki ślepy Lou?Naprawdę?!Nie udawaj ,że nie wiesz!
-Harry o czym ty mówisz?

-Jestem gejem a ty dobrze o tym wiesz Lou.Bardzo dobrze...

-Nie rozumiem.Harry do cholery mów jaśniej!
-Zakochałem się w Tobie kurwa!

Powiedział te słowa i zbiegł po schodach.. oczywiście uciekł z domu.Nie potrafiłem nawet zareagować.. Chłopak ,którego traktowałem jak brata wyznał mi ,że coś do mnie czuje.Zdałem sobie sprawę,że wielu rzeczy o nim nie wiem.Najbardziej przykre było to ,że nic do niego nie czułem.Nie byłem tym kim on jest.Chyba..Nie mogłem tak tego zostawić.. ale nie miałem też siły go szukać. Całą noc się o niego martwiłem.Płakałem nawet.W Londynie padał deszcz i było zimno..

***

 Następnego dnia obudziłem się na podłodze.Ciężka noc dała się we znaki.Głowa mnie bolała i plecy.Harry'ego wciąż nie było.Chciałem iść na policję,ale coś skusiło mnie by wyjść na korytarz.O dziwno na schodach leżał upity Hazz.Był tak zalany ,że szkoda gadać.Zaczołgałam go resztkami sił do domu.. przebrałem , umyłem i położyłem spać.Wykończony usiadłem na fotelu i zdałem sobie sprawę iż nie będę dobrym opiekunem.Jestem za niego odpowiedzialny a ja co?! Dopuściłem do tego by 16 się upił.Kto teraz w tych sklepach i barach sprzedaje.. Oczywiście cały dzień spędziłem przy nim,bo albo narzekał,albo wymiotował.Plus był taki,że nic nie pamiętał z poprzedniego dnia.. To mnie jedynie pocieszało.Wstałem i powoli poszedłem do niego.. On oczywiście nie ogarniał co z nim ..

-Lou co mi się stało? .. Głowa mnie boli jak cholera - mruknął.

Zrobiłem groźną minę i podałem mu bez słowa szklankę aspiryny.Domyśliłem się ,że jeśli nawet zrobił bym mu awanturę to i tak nic by to nie wskórało.No i oczywiście nie mogłem się cały dzień na niczym skupić , cały czas myślałem o tym pocałunku. Powtarzałem sobie "Lou przecież to nic wielkiego , po co tak o tym rozmyślasz"..Gotowałem akurat zupę.Harry już w miarę się ocknął , przyszedł do kuchni.

-Co robisz ?
-Zupę , nie widzisz!
-Co tak na mnie krzyczysz!? Cały dzień zachowujesz się jak jakiś palant! - powiedział i czym prędzej zniknął

Wkurzony rzuciłem łyżką w zupę .. w czego wyniku miałem na policzkach i bluzce plamy.
Potem gdy się przebrałem podałem do stołu.Harry niechętnie przyszedł na dół.Przez pewien czas panowała martwa cisza. Harry wziął swoją zupę i poszedł z nią na górę nic się nie odzywając.Zrobiło mi się przykro..


******
Minęło 3 dni jak nie pisałem .. miałem nauki jak cholera! Nie nadążam z tym.Pozwoliłem nie iść dziś Harry'emu do szkoły no bo to właśnie DZIŚ państwo Styles wyprowadzają się.To dla niego ważna chwila..więc go rozumiem.A właśnie co do mojej uczelni.. czuję się tam naprawdę fajnie.. Dzięki Eleanor nigdy się tam nie nudzę. Idę z nią dzisiaj do klubu.Muszę Hazzę zostawić samego boję się by czegoś nie narobił ,ale mam zaufanie do niego.



Otworzyłem drzwi do domu, rzuciłem torbę na kanapę .

-Harry jesteś?-krzyknąłem
-Jestem..

Powoli wszedłem po schodach w stronę pokoju Harry'ego.

-Słuchaj idę dzisiaj do klubu a Ty zostajesz sam w domu i błagam nie narób bałaganu...

Nic się nie odezwał ale po chwili powiedział:

-A z kim idziesz?

-Z Eleanor. Masz coś przeciwko?

-Nie Loui nie ma ,a teraz możesz już wyjść?! -naburmuszony krzyknął

Tak jak prosił tak zrobiłem.

***

Wieczorem wróciłem do domu ... Oczywiście nie przesadzałem z alkoholem na imprezie z powodu Hazzy.Nie chciałem by musiał się mną opiekować tak jak ja nim ostatnio.Nigdy nie lubiłem imprezować ,ale ten wieczór był  świetny.Wracałem wtedy do domu z El.Latarnie świeciły ładnie i Londyn wyglądał bosko jak dotychczas.Eleanor odprowadziła mnie pod same drzwi.Staliśmy tak chwilę podsumowując to co się dziś działo i śmiejąc się.Po chwili delikatnie pocałowałem El.Nie wiem czemu to zrobiłem , ale się głupio poczułem.Powiedziałem ,że muszę już iść i uciekłem.

W domu czekał na mnie Harry .. chociaż  w sumie to nie wiem czy czekał.Bo siedział i oglądał telewizję.Gdy tylko zobaczył ,że wróciłem od razu do mnie podbiegł wręczając mi białą kopertę.

-Harry co to jest?

-Sam zobacz.Leżało w naszej skrzynce pocztowej.

Usiedliśmy obaj na kanapie.Lekko rozerwałem kopertę.. Był w niej list od jurorów z XFactor.Czytałem go i po chwili poczułem się jak by ktoś wbił mi w serce wielki nóż.Z treści wynikało iż nie przeszliśmy dalej... ale było też napisane żebyśmy się ponownie wstawili  ponieważ mają dla nas propozycję.Nie wiadomo co to miało oznaczać ,ale pojawiła się malutka iskra nadziei.Harry gwałtownie wyrwał mi list a po chwili rzucił go na podłogę i uciekł.Domyśliłem się ,że to cholerne uczucie kiedy chcesz spełnić swoje marzenia a nikt nie chce ci w tym pomóc.Czym prędzej pobiegłem do niego.

-Harry.. nie przejmuj się tym aż tak..
-Loui nie rozumiesz ,że ja znowu uwierzyłem ,że tym razem się uda.Ile razy będę sobie to jeszcze powtarzać?Ile?!Prawda jest taka iż jestem beznadziejny.. Chciałem by rodzina była ze mnie dumna ,ale nie będą i nie byli. - zakrył się kocem i nie chciał już ze mną rozmawiać.

Wiedziałem ,że mu nie pomogę więc wyszedłem z pokoju , i poszedłem do salonu.Usiadłem i rozmyślałem tak pół nocy  " o co chodzi z tą propozycją.. ".

***
Wstałem rano , znowu czułem się jak wrak człowieka..Zrobiłem śniadanie,ale Harry nie chciał nic jeść.Mi w sumie też się nie chciało...Hazz wyszedł przed blok nawet nie wiem po co  Oczywiście za nim pobiegłem  i z całej siły go przytuliłem.Właśnie tego mu brakowało .. mojego ciepła.



Do XFactor mieliśmy się wstawić pojutrze.Nie wytrzymam .. chcę wiedzieć co oni od nas chcą...!

****
Z Harry'm byliśmy dziś na siłowni.Postanowiłem iż będę trenował loczka na wszelki wypadek gdybyśmy byli kiedyś sławni , haha!Harry'emu bardzo spodobał się ten pomysł.Chciałem głównie by nie rozpamiętywał tych złych chwil.Gdy wracaliśmy z siłowni "zaczepiliśmy " o knajpę z jedzeniem,więc zjedliśmy tam  obiad.Byliśmy też w parku.. Dzisiaj jak siedzieliśmy na ławce Harry dotknął moją rękę .. popatrzyłem się na niego z uśmiechem i złapałem za dłoń.Może i wyglądało to dwuznacznie,ale był to jedynie przyjacielski uścisk.



***

Późnym wieczorem poszedłem do loczka sprawdzić co u niego.. Zastałem go rysującego..Gdy tylko zobaczył,że przyszedłem gwałtownie nakrył swój rysunek bluzą.Pocałowałem go w policzek na dobranoc , zgasiłem światło i poszedłem na dół.

**
Rano obudziłem się o dziwo wyspany..Pierwsze co zrobiłem to oczywiście poszedłem do Hazzy go obudzić.Rysunek ciagle leżał przykryty... skusiłem się i odkryłem powoli bluzę by zobaczyć dlaczego tak go chowa przede mną..To co zobaczyłem naprawdę polepszyło mi dzień.I oczywiście odkryłem nowy talent loczka -rysowanie. Sami spójrzcie:

Uśmiechałem się do kartki papieru.. ale odłożyłem wszystko na miejsce i obudziłem Hazze.Zszedłem na dół i zrobiłem jego ukochane naleśniki z bananami i czekoladą.Od razu pojawił się koło mnie.. bardzo lubił 'przyczepiać ' się do mnie.. A ja uwielbiałem go przytulać i czochrać te loczki.

Jutro planowo mieliśmy pojawić się u jurorów XFactor.. miałem ogromnego stresa.

Gdy już zjedliśmy śniadanie ubraliśmy się i obaj wyszliśmy do szkół.

***
Późnym popołudniem wróciłem do domu.Zastałem wkurzonego Harry'ego.Dla poprawy humoru poczochrałem mu loczki i zapytałem:

-Ej Hazz co Ty takie nieswój?

-Eleanor tu była.-powiedział poważnie

- O a co chciała?
Harry popatrzył się na mnie 'krzywo' i powiedział:

-Powiedziała ,że mam się od ciebie "odwalić" bo Ty nie jesteś , jak to ujęła "zjebanym gejem"..
-Harry co ty znowu wymyślasz?!
-Proszę bardzo jak mi nie wierzysz to Twoja sprawa.. A myślałem ,że masz do mnie zaufanie.- Po czym uciekł do pokoju i się tam zamknął.

I znowu jakieś nieporozumienia między nimi.. Miałem tego serdecznie dosyć.

***

Wczoraj wieczorem nastawiłem sobie budzik by przypadkiem nie zaspać.Wcześnie rano wszystko przygotowałem..ubrania, jedzenie.Mieliśmy być na miejscu około 12 rano.Zeszło nam sporo czasu na wszystko.Popatrzyłem na zegar a tu już zostało nam pół godziny do wyjścia. Harry był bardzo zniechęcony i nie chciał nigdzie iść,ale jakoś go przekonałem.Byłem bardzo podekscytowany.. wyszliśmy z domu i zamówiliśmy taksówkę.Po około 20 minutach wysiedliśmy przed miejscem w którym odbywały się castingi.Już z daleka zauważyliśmy Pana Simon'a - jednego z jurorów. Zaprosił nas na scenę. Byli tam również dwoje innych jurorów.Zdziwiłem się bardzo gdy zobaczyłem na scenie trójkę tych chłopaków o których kiedyś pisałem.. Staliśmy tak obok siebie jak całkowicie obcy ludzie.Wtem Simon zaczął do nas mówić:




-"Wszyscy nie przeszliście dalej w XFactor... jednak mamy dla Was propozycję.. "

Przełknąłem powoli ślinę i spociły mi się dłonie..

-"Chcemy Was połączyć w zespół!" -krzyknął Simon z uśmiechem

Z zadziwienia zakryłem dłonią usta.. a Harry przykucnął.

Simon kontynuował.. :

-"Jeśli zgodzicie się by być zespołem  to oczywiście przepuścimy Was dalej. Uważamy ,że razem moglibyście zdziałać więcej."

Jako Ci "całkowicie obcy ludzie"  ucieszyliśmy się wszyscy niezmiernie..




  Zrobiliśmy sobie zdjęcie razem.Na zawsze zapamiętam ten piękny dzień. Zapomniałem Wam wspomnieć iż Ci trzej chłopacy to właśnie "ci kolesie" ,których od zawsze chciałem poznać. Tak dzisiaj mogę śmiało powiedzieć..  MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.. TRZEBA TYLKO W NIE UWIERZYĆ!

Gdy tak śmialiśmy i cieszyliśmy się po kolei .. Harry "strzelił" pytanie..

-Ej chłopaki a jak będzie się nazywał ten nasz skromny boysband?


*********************************************************************************

Cześć C: Bardzo bardzo dziękuję Wam wszystkim za pozytywne komentarze pod 1 rozdziałem.Cieszę się ,że się Wam podobał :) Ten rozdział pisałam około tydzień po trochę.. :D Mam nadzieję ,że miło się Wam czytało.Kocham Was! xx


~~ By Anka

poniedziałek, 10 grudnia 2012

1.Odnaleźć siebie w kimś, kim stałeś się dla bratniej duszy.

"Wieczorem usiadłem przy komputerze  i przeglądałem TT, miałem wtedy 100 ileś obserwujących..Zbliżała się godzina 22.. sen wziął górę.

** 
 następnego dnia rano Harry około 9 już był u mnie.Usiedliśmy na kanapie.Chciałem się go zapytać o castingi do XFactor.

-Harreh..
-co Lou?-powiedział jedząc kanapkę

uśmiechnąłem się , słodko wyglądał.

-Co ty na to żebyśmy poszli na casting do XFactor.. no wiesz spróbować coś zaśpiewać.

Harry milczał przez chwilę.Pewnie miał złe wspomnienia z poprzedniego castingu,ale po chwili pochwalił mój pomysł.Ucieszyłem się niezmiernie.Usiedliśmy  do komputera i poszukaliśmy daty i miejsca castingów.Jeden miał miejsce w Londynie za  2 tygodnie.Uznaliśmy ,że będziemy mieli wystarczająco dużo czasu by się do niego porządnie przygotować czy wybrać piosenkę.Obaj marzyliśmy o takm dwu-osobowym zespole ..Tak , to było by niesamowite... Potem wybraliśmy się na spacer .. byliśmy kupić Hamburgery.Znowu zrobiliśmy sobie zdjęcie :

 

Powiedziałem mu,że jutro muszę iść na wykłady i nie będzie mnie do 15 lub dłużej.Loczek posmutniał ,ale gdy poczochrałem mu włosy i powiedziałem ,że mimo wszystko znajdę dla niego czas-rozpromieniał.Zastanawiałem się ostatnio jak to będzie z tą opieką nad nim.Czułem się nawet jak ojciec czy starszy brat.On naprawdę stał się bardzo bliską mi osobą. Zaprosiłem go na basen w następnym tygodniu.Zobaczymy co z tego wyniknie.Ostatnio dużo się dzieje w mojej studenckiej klasie.Zmieniają się profesorzy ,zmienia się wygląd budynku ,odchodzą osoby,nowe dochodzą..A właśnie co do tych nowych.. to doszła do mojej klasy ostatnio pewna dziewczyna. Ma na imię chyba Eleanor.Nie wiem właściwie,ale profesor tak ją woła.Przyznam ładna jest,ale raczej nie w moim typie.Widać,że jest imprezowiczką ,a ja? Nieśmiałym chłopakiem.Tak czy inaczej bardzo lubiłem chodzić na te wykłady uwielbiałem moich nauczycieli i innych studentów.Do mojej uczelni chodzą też pewni chłopcy.Nawet nie znam ich imion,ale dziewczyny za nimi biegają.Są taką "  zgrajką " 3 najlepszych przyjaciół.Zawsze chciałem należeć do ich paczki,ale ja jak to ja jestem nieśmiały i pierwszy nie zawrę znajomości,ale patrząc na sposób w jaki poznałem się z Harry'm mogę powiedzieć ,że to wcale nie musi być trudne.

Potem gdy zjedliśmy nasze hamburgery ruszyliśmy na powrotny spacer do domu.Odprowadziłem Hazzę do domu a  jego mama podziękowała mi i się pożegnaliśmy.Szedłem sam  "obijając " się o obcych ludzi po dużym mieście.W koncu jednak ujrzałem przed sobą mój dom.Wszedłem powoli po schodach , otworzyłem drzwi i rzuciłem się na łóżko.Tak też zasnąłem.

 ****

Wstałem wcześnie rano by przygotować się do nadchodzących wykładów.Ubrałem się ,umyłem twarz i zjadłem śniadanie.Wyszedłem gdzieś przed 8 rano.Tak jak codziennie usiadłem na swoim miejscu , przeglądając  zeszyty.Ta dziewczyna o której Wam  wcześniej wspominałem siedziała na ławce w miniówie z koleżankami śmiejąc się głośno.Wkurzyła mnie..

-Ej laska możesz zejść z tej ławki?-burknąłem

W prawdzie z niej zeszła.. ,ale po chwili dosiadła się do mnie i powiedziała:

-Co ty takie niewyraźny misiek?

Popatrzyłem się na nią tępo , wziąłem swoje rzeczy i po prostu stąd wybiegłem.Zdziwiłem się bo pobiegła za mną.Tym razem już nie nabijała się ze mnie , tylko podała mi rękę mówiąc:

-Eleanor jestem.

-Lou.


Potem wróciliśmy na miejsca a wykład się zaczął... Tak właśnie poznałem Eleanor Calder.. 

 

***

Przez całe wykłady świetnie nam się gadało ze sobą.Ona okazała się być fajną dziewczyną , pełną poczucia humoru.Naprawdę ją polubiłem.Gdy się już rozchodziliśmy do domów , dałem jej mój numer telefonu i poszedłem. Miałem jeszcze dzisiaj spędzić popołudnie z Harry'm.W końcu mu to obiecałem.


Zmęczony wróciłem do domu.Po około 30 minutach zadzwoniłem do Eleanor i zaproponowałem by poszła ze mną do parku.No i oczywiście Harry też.Mój kochany loczek po moim telefonie 10 minut później był już pod  moimi drzwiami.

-Hazz nie obrazisz się jeżeli pójdzie z nami moja koleżanka z studiów? 

Na początku był nie bardzo zadowolony,ale po chwili powiedział ,że może pójść.No więc Eleanor czekała na nas pod blokiem.Poszliśmy w trójkę na lody a potem chodziliśmy po mieście i parku.Usiedliśmy na ławce.Harry oczywiście jak najbliżej mnie.Przyleciały wtedy gołębie.Przypatrywałem się im chwilę a potem powiedziałem do Hazzy : 

-Patrz Harry to są właśnie  keviny.

Chyba nie zrozumiał o czym mówię ,ale po chwili się skapnął.

Tak minęło nam popołudnie.Eleanor wróciła sama do domu a ja z Harry'm poszliśmy do mnie.
Położyliśmy się na chwilę , Hazza zasnął wtulony w mój tors.Tak słodko wyglądał gdy spał,że nie chciałem go budzić.Więc został na noc u mnie.


***
 Wstałem rano by przygotować śniadanie.Zrobiłem naleśniki z bananami i czekoladą.Gdy skończyłem podawać do stołu Harry zszedł z góry i pierwsze co zrobił to objął mnie w pasie z zamkniętymi jeszcze oczami.

-A co ty jeszcze nieprzytomny Hazz?

Ten tylko odmruknął.No więc odczepiłem Harry'ego od siebie i usadziłem na krześle.Pomyślałem sobie..,że przez te 2 lata nie będę się z nim nudzić.

Przy okazji spójrzcie jak wygląda bez loków. Haha , jak dla mnie to świetnie.


****

Cześć pamietniku.Wybacz,że nie pisałem przez prawie 4 dni,ale naprawdę nic takiego się u nas nie wydarzyło no może oprócz jednej sprawy.Mama Hazzy załatwiła te cholerne papiery i  jestem już prawnym opiekunem Harry'ego.Naprawdę nie wiem co myśleć. Uwielbiam go z każdym dniem coraz bardziej.Przeprowadzka pańswa Styles zbliża się wielkimi krokami. Spytałem Harry'ego czy będzie tęsknił za rodziną.Odpowiedział ,że na pewno ,ale będzie miał mnie.Nie widziałem chyba słodszej osoby od niego.Dziwię się ,że nie ma jeszcze dziewczyny a jest naprawdę przystojny.Głównie to przez te 4 dni padał w Londynie deszcz.Więc nie mieliśmy za dużo rozrywki,ale ćwiczyliśmy dużo do castingu.Jeszcze 8 dni.Naprawdę nie mogę się doczekać.No i oczywiście zostały jeszcze moje studia.No przyznam uczę się średnio ale chyba nie jest  tak źle.Do moich egzaminów lada dzień.A właśnie.. Mój problem z garniturem się rozwiązał.Byłem z Hazzą kupić nowiutki.Spodobał się nam ten sam.Była u mnie kilka razy Eleanor.Harry jak zauważyłem złowrogo się na nią patrzył.Nie wiem co mu jest ,ale widać ,że z jakiegoś powodu jej nie lubi.


*** 
Cześć pamiętniku.!Obecnie siedzę w łóżku z katarem..Masakra normalnie.Nos mam czerwony jak burak.A pomyśleć ,że wczoraj czułem się tak dobrze.Oczywiście Harry gdy tylko się o tym dowiedział usiadł  obok mnie i ciągle pytał się czy czegoś nie potrzebuję.Aktualnie poszedł do kuchni  i robi mi zupę , którą karmił będzie mnie z pewnością na siłę.No i oczywiście mam już  w swojej kolekcji  "kilka" sprejów do nosa ,pastylek do gardła i chusteczek.Nie dość ,że jest taki słodki ,że mam ochotę go schrupać to jeszcze taki opiekuńczy.Boję się ,że nie wyzdrowieję do castingu.Jeszcze pełny tydzień.
Miałem iść z Harry'm jutro na basen.No cóż chyba nici z tego.

***
Postanowiliśmy ,że pójdziemy na basen.Świetnie się dzisiaj czułem ,ale co się dziwić po tych wszystkich kuracjach.Bardzo dobrze zapamiętam ten dzień.Bo w końcu widok topiącego się Harry'ego nie jest na co dzień ,haha.

***
Dziś odwołali wykłady..Nawet nie wiesz jaki byłem z tego powodu szczęśliwy..Głos już mi wrócił więc nie mam co się obawiać castingu.Jeszcze 5 dni! Ostatnie próby, ostatnie poprawki...

*******

Dziś  minęło 4 dni jak nie pisałem.Kurczę.Nie miałem czasu.Harry się do mnie wprowadził.W sumie to trochę za wcześnie ,ale rozumiem,że bardzo chciał.Będziemy spędzać ze sobą więcej czasu no i zaczyna się moja oficjalna rola 'ojca' Już JUTRO castingi do XFactor.. Stres, stres ogromny! Po Hazzie jakoś tego nie widać.Pewnie już stracił nadzieję ,że kiedykolwiek przejdzie dalej.Zaśpiewamy w dwójkę piosenkę Torn.Pokochaliśmy tą piosenkę , no dosłownie. 


*****

Jest  godzina 17.34.Właśnie wróciliśmy samochodem pani Anne z miejsca gdzie odbywały się castingi.To najpiękniejszy dzień w moim życiu..uwierz.Zaśpiewaliśmy piosenkę "Torn" i wszyscy bili nam brawa.Piękne uczucie być docenionym.Nie wiemy jeszcze czy przeszliśmy dalej ale mają nas niedługo powiadomić. Coś obawiam się ,że to "niedługo" nie nadejdzie nigdy.Nie chcę by Harry znów się zawiódł.Naprawdę.Szkoda by mi go było,ale przyznam ,że się chłopak wykazał. Gdy przyszliśmy spełnieni do domu.. usiedliśmy naprzeciwko siebie na kanapie.Harry patrzył się na mnie tymi swoimi błękitnymi oczętami a ja uśmiechnąłem się lekko.Siedzieliśmy tak w martwej ciszy spoglądając na siebie nawzajem.. W pewnej chwili Harry przybliżył się do mnie , dotknął delikatnie mój policzek a potem obdarzył pocałunkiem.Nie wiem jak to wszystko opisać.Nie wiem kim jestem dla niego.. ale boję się prawdy ,która może się okazać dla wielu bolesna.....





____________________________________________________

Jej  :OO 10 komentarzy  pod ostatnim postem.Nie spodziewałam się.Dziękuję bardzo za tyle miłych słów :) Postaram się urozmaicić opowiadanie i pisać je na podstawie prawdziwych wydarzeń,ale oczywiście dodam również małe "atrakcje".Nie jestem pewna co do 1 rozdziału.Wyszedł może taki nijaki.. Sama nie wiem.Napiszcie czy Wam się podoba i co ewentualnie unikać w pisaniu :)) dziękuję jeszcze raz za wszystko .<33


~~ By Anka

niedziela, 9 grudnia 2012

Prolog.


 "Cała historia zaczęła się od tego spotkania..Była sobota.Postanowiłem wybrać się w ten słoneczny dzień do miasta ,do galerii "Factory".Słyszałem,że jest nowa.Pewnie się zdziwicie.. Co facet robi w galerii?No tak.Miałem niedługo egzaminy i musiałem zaopatrzyć się o dostojny garnitur.No więc wybrałem się tam tramwajem.Nienawidzę nimi jeździć,ale nie miałem wyboru.Nie potrafię sobie wyobrazić jak niektórzy ludzie mogą tak o siebie nie dbać.Dziwne.W końcu jednak dojechałem na miejsce.Budynek wyglądał przyzwoito.Powoli ruszyłem w stronę drzwi.Uwierzcie trudno było się dostać w takim tłoku.Wszystko w środku było takie nowe i czyste..Zauważyłem kilka sklepów i oczywiście do nich ruszyłem.Na próżno zresztą.Ceny były tam kosmiczne.Gdy szedłem jakiś palant oblał mnie koktajlem.Zdenerwowałem się lekko ,ale postanowiłem,że pójdę do łazienki.Stanąłem przy lustrze przyglądając się tej wielkiej plamie na mojej ulubionej koszuli.Rzuciłem krótkie "Fuck" pod nosem.Wtedy wyszedł ON.Miał śliczne loki i taki miły uśmiech.Rzekł do mnie:

-oops.

Zmieszany rzekłem do niego "Hi".
Chłopak uśmiechnął się jeszcze raz i zaproponował pomoc w usunięciu plamy.Oczywiście zgodziłem się...Powiedział ,żebym zdjął koszulę a on już sobie poradzi.Tak też zrobiłem.Wziął koszulę ,zmoczył ją a następnie potarł mydłem.. Po chwili problem zniknął.Podziękowałem mu bardzo z lekkim zdziwieniem..Ja szczerze mówiąc nie poradził bym sobie tak zręcznie jak on.Po chwili wyciągnął do mnie rękę.

-Harry jestem.
-Miło Cie poznać, ja jestem Lou.

Chłopak uśmiechnął się jeszcze bardziej.Uwielbiałem ten uśmiech.W całym swoim życiu nie widziałem jeszcze tak niesamowitego uśmiechu.Sami zobaczcie:

 

 -Ładne imię Lou.
-Dzięki-rzekłem śmiejąc się.

Potem wysuszyłem koszulę za pomocą tych suszarek do rąk.Czasami się przydają.Gdy ubierałem koszulę Harry przyglądał mi się uważnie.Od początku domyśliłem się kim jest.Miałem dziwne uczucie tak jakbym go widział już kiedyś.Nie wiem na jakiej podstawie..ale stwierdziłem,że ten mały chłopaczek może być kiedyś sławny.Potem wyszliśmy razem z łazienki .Siegnęłem po telefon i zapytałem się go.

-Słuchaj , mógłbym zrobić sobie z Tobą zdjęcie?

Chłopak nawet nie zapytał po co.Zgodził się.Zapytaliśmy się przechodnia czy zrobił by nam zdjęcia.Ten "ktoś" się zgodził pod warunkiem,że jego przyjaciel może zrobić sobie zdjęcie z nami.Zgodziliśmy się.Do dziś nie wiem po co temu komuś to było..



http://images.tinypic.pl/i/00210/sgngx1ucccr4.png

Potem wyszliśmy razem,śmiejąc się.Znaliśmy się tak krótko a czuliśmy się świetnie w naszym towarzystwie.Jak się potem dowiedziałem Harry miał 16 lat i kochał to samo co ja.Czyli muzykę.Zaprosiłem go na lody do mojej ulubionej kawiarenki.Tam opowiedział mi dużo ciekawostek z jego życia..ja zrobiłem tak samo.Wspomniał również o XFactor.Mówił,że gdy miał 14 lat to był na castingu,ale odpadł.Postanowiłem sprawdzić jakim naprawdę jest muzykiem..Wymieniliśmy się  numerami  i adresami.Harry powiedział,że mieszka z mamą,ojczymem i siostrą.Ja natomiast mieszkałem sam choć miałem 18 lat.Harry gdy szedł przytulił się do mnie.Nie powiem.. zdziwiło mnie to trochę,ale b. go polubiłem i sądziłem ,że on mnie też. 

*** 

Następnego dnia około godziny 12.00 usłyszałem pukanie do drzwi.Był to Harry.Otworzyłem mu szeroko drzwi i przedstawiłem mu moje mieszkanko.Loczkowi od razu bardzo się spodobało.Stwierdził iż ja to mam szczęście,że mieszkam sam.Nie lubiłem być sam.. czułem się tak pusto,ale zawsze tą pustkę wypełniała muzyka.Studiowałam tylko w wtorki , środy i piątki.Zaprosiłem Harry'ego do mojego małego pokoiku muzycznego.. gdzie głównie śpiewałem.Chciałem usłyszec jak śpiewa.ubrany był dziś w fioletową bluzę Jack'a Wills'a..Wyglądał bosko.Położył się na podłodze.. Zapytałem sie go co robi.A on odpowiedział ,że woli śpiewać gdy leży,że tak mu wygodnie.No więc przytaknąłem .. i poprosiłem by zaśpiewał mi jakąś piosenkę. Wziąłem aparat i nagrałem jak śpiewał :



Prawda,że bosko? Nie rozumiałem tych jurorów.. Z przed nosa przeszedł im taki talent..

Harry wstał i znów się uśmiechnął.Umówiliśmy się na jutro.. Niedługo ruszają castingi do następnej edycji Brytyjskiego XFactor'a w Londynie ..Chyba zaproponuję mu ,byśmy poszli tam razem.On jest naprawdę niesamowity! Przytuliliśmy się a potem Hazz poszedł. Tak nazywam go Hazz.To zarazem takie słodkie i urocze zdrobnienie. Nie mogę się doczekać jutra..


*** 

Następnego dnia wstałem o 6 rano.Nie mogłem spać z powodu tych wszystkich wrażeń.Zrobiłem sobie tosty z serem i nalałem pomarańczowego soku do picia.Pooglądałem telewizję i nie patrząc na zegarek była już prawie 11.Jak ten czas szybko leci-pomyślałem.Harry jak zawsze znów do mnie przyszedł,ale tym razem był jakiś smutny.

-Ej   mały co z Tobą?

Harry odrzekł,że mama i ojczym oznajmili mu ,że muszą się niedługo wyprowadzić bo mama Hazzy znalazła pracę w ich rodzinnym mieście.Biedak był naprawdę tym przybity.Po chwili nawet rozpłakał mi się na ramieniu...Pomyślałem chwilę  i wpadłem na pomysł.

-Harry... mam pomysł.
-Jaki- zapytał loczek.

Uśmiechnąłem się lekko.Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy do domu Hazzy.

Mijaliśmy różne uliczki aż wkońcu doszliśmy.Harry zapukał a drzwi otworzyła chyba jego siostra -Gemma. Przywitałem się z mamą Hazzy.

-Dzień Dobry jestem Lou.
-Ach wiem , Harry bardzo dużo o Tobie mówił.

Zauważyłem,że gdy jego mama to mówiła on zaczerwienił się jak buraczek.Słodko to wyglądało.

-Słyszałem,że państwo mają się niedługo wyprowadzić.. 
-Tak to prawda.
-Pomyślałem,że mógłbym zostać opiekunem Harry'ego.Mam ukończone 18 lat a niedługo kończę 19.Harry to odpowiedzialny chłopak na pewno by się słuchał.Dopilnował bym by chodził na zajęcia i opiekowałbym się nim.

Mama Hazzy jak zauważyłem nie była zadowolona z mojego pomysłu,ale gdy spojrzała na minę syna od razu rozpromieniała i po chwili rzekła :

-No dobrze zgadzam się.Załatwię niedługo to na papierach,ale pamiętajcie,że to trochę potrwa. 

Harry rzucił się dosłownie na mamę i zaczął ją uściskiwać jak mały chłopiec.



________________________________________________________

I jak?Podoba Wam się Prolog? :) Napracowałam się na nim.I chciałam głównie by przedstawiał to jak Harry i Lou się poznali.Rozdział 1 będzie o wiele dłuższy.Podoba się Wam forma pamiętnika,prowadzonego przez Lou? 


~~ By Anka 


Bohaterowie.

                                      
                                                   "Bohaterowie " 




Głównymi bohaterami opowiadania są dwoje "przyjaciół" :



     Louis Tomlinson :



 Młody 20-latek , mieszkający sam w Londynie.Studiuje.Jest b.zabawny i pełen  optymizmu.Kocha śpiewać,ale nigdy nie uwierzył by,że jego najskrytsze marzenia się spełnią.Ma rodzinę,która mieszka w Manchester.Jak dotąd nie ma jeszcze swojej drugiej połówki,ale poznanie pewnej osoby wywróci jego życie o 180 stopni.


Harry Styles :  

 
Chłopak ma 18 lat.Mieszka w Londynie,ale nie pracuje.Uczy się na pobliskim uniwersytecie dziennikarskim,ale tylko pod presją rodziców.Kocha śpiewać.To jego całe życie i właśnie tym chce się zajmować.Ma śliczne brązowe loki.Podoba się wielu dziewczynom,ale nie wykazuje zbytnio zainteresowania nimi.Nikt na razie nie wie jeszcze o jego "innej" naturze.



Postaciami drugoplanowymi są :



Eleanor  Calder :  



Eleanor Calder to dziewczyna,która "zawiruje" życiem Louisa ,jak i życiem Harry'ego.Jest kłamliwa i fałszywa.Jest typem imprezowicza.Lubi dobrze popić.Studiuje w Londynie, na tej samej uczelni co Louis Tomlinson.Mieszka w Londynie.


 Liam Payne :  
    


Ma 18 lat i mieszka w Londynie.Kocha śpiewać.Razem z 2 przyjaciółmi wybiera się do Brytyjskiego XFactor'a.Mają nadzieję,że ktoś doceni tam ich miłość do śpiewania. Razem z przyjaciółmi studiują na tej samej uczelni co Eleanor i Louis.Jest najbardziej odpowiedzialny i pomocny z wszystkich bohaterów.Obecnie nie znalazł swojej drugiej połówki. 


Zayn Malik :



Ma 19 lat i mieszka w Londynie. Studiuje na tej samej uczelni co jego przyjaciele.Jest przystojnym munatem o ślicznych czekoladowych oczach. Podoba się wielu dziewczynom ,ale obecnie poświęca swój czas jedynie swojej pasji.Kocha muzykę i wybiera się z przyjaciółmi do XFactor'a. Przyjaciel Liam'a.Jest bardzo przyjazny i uroczy.Jest typem "bad boy'a".


Niall Horan :     

 

Ma 19 lat i mieszka w Londynie. Studiuje na tej samej uczelni co Zayn i Liam.Kocha muzykę i wybiera się z nimi do XFactor.Ma w prawdzie brązowe włosy ,ale farbuje je na blond.Uważa ,że to "uroczy" kolor. Jest bardzo słodki i wrażliwy.Mieszka razem z swoimi dwoma przyjaciółmi (Liam'em i Zayn'em).


 Danielle Peazer :  

      

Ma 24 lata.Jest tancerką.Jest urocza i bardzo śliczna.Zmieni na dobre życie Liam'a.Jest miła i sympatyczna.Mieszka w Londynie.Nie studiuje. 


 Mike :    

 
Jest małym i słodkim chłopcem.Bardzo długo zagości w życiu Harry'ego i Lou.Ma 4 latka.



Jak na razie tyle bohaterów. Prawdopodobnie z biegiem czasu pojawią się nowe postacie :) Serdecznie zapraszam do czytania.


~~ By Anka

 


sobota, 8 grudnia 2012

Przywitanie.

Cześć wszystkim!Może na początek się przedstawię.Nazywam się Aneta,ale wolę gdy się mnie nazywa Anka.W styczniu kończę 13 lat.Jestem shipperką Larry'ego ,to chyba oczywiste. :)) Postanowiłam napisać opowiadanie o moich ulubieńcach ,które będzie przedstawiało to co myślę.Nie wiem czy jestem dobra w pisaniu,ale postaram się wykazać.Cały blog będzie TYLKO o Larry'm.Jestem osobą ,która w 'nich' wierzy i ich w tym wspiera.Nie lubię Eleanor.. Uważam,że ta dziewczyna zaszkodziła każdemu z nich.I jest tu kompletnie niepotrzebna,ale to już inna historia.Chcę by ludzie zrozumieli choć trochę to ,że oni się kochają,ale nie mogą tego ujawnić..  Więc wszystkich serdecznie zapraszam do czytania.Prolog postaram się dodać niedługo.


 "Nie bądźcie ślepi na miłość" 


~~ By Anka